Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj czas na balsam Green Pharmacy do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych pokrzywa zwyczajna. Na samym początku chcę podkreślić, że oceniam starą wersję tego balsamu. Nowa ma lepszy, bardziej naturalny skład.
Balsam GP stosuję już od kilku miesięcy i - jak widzicie na zdjęciach - zostało mi go jeszcze trochę ;) Na pewno więc jest to wydajny produkt. Stosunek ceny do ilości produktu również wypada korzystnie - za ok. 8 zł otrzymujemy 300 ml balsamu. Ja kupiłam go w Rossmanie kiedy był na promocji i dostałam gratis aloesowy krem do rąk i paznokci tej samej firmy.
Balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych POKRZYWA
ZWYCZAJNA. Skrzyp polny, pokrzywa, dziurawiec, owoce kasztanowca,
żurawina. Szybko regeneruje uszkodzone włosy. Wzmacnia osłabione części
włosa zabezpieczając je przed łamliwością i dostarcza im niezbędne
odżywcze składniki zawarte w balsamie. Osłabione włosy wymagające
szczególnej troski otrzymują niezbędne odżywienie oraz nawilżenie.
Balsam odżywia i wzmacnia włosy zapewniając im siłę niezbędną do
intensywnego wzrostu. Już pierwsze zastosowanie balsamu zapewnia włosom
ochronę przed uszkodzeniami i ułatwia rozczesywanie, nadając im piękny
połysk i wygląd.
Skład: Water, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Ceteareth-20,
Paraffinum Liquidum, Behentrimonium Chloride, Cyclomethicone,
Dimethiconol, Parfum, Citric Acid, Methylisothiazolinone, Propylene
Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Equisetum
Arvense Extract, Urtica Dioica (Nettle) Extract, Hypericum perforatum
(St.-John`s wort) Extract, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Seed
Extract, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract.
Działanie i wrażenia
Odżywka schowana jest w buteleczce stylizowanej na starą, babciną. Takie rozwiązania bardzo często kojarzą nam się z naturalnością. Jednak w przypadku tej odżywki jest to zwykły chwyt marketingowy, ponieważ nie mamy tu do czynienia z naturą! Jak na ironię na przodzie opakowania widnieje duży napis: "Natural Cosmetics".
Wyciąg ze skrzypu polnego, pokrzywy, dziurawca, owoców kasztanowca oraz żurawiny - wszystkie te dobrodziejstwa faktycznie znajdziemy w odżywce, szkoda tylko, że przy końcu składu, w minimalnej ilości.
Zapychająca parafina wysoko w składzie, tak samo kompozycja zapachowa i parabeny (konserwanty).
Zapach produktu jest całkiem ok, delikatny i nie nachalny, powiedziałabym, że nawet podchodzący pod ziołowy. Konsystencja również w porządku - po nałożeniu na włosy nie spływa z nich.
Balsam stosowałam po myciu w roli odżywki tak jak zaleca producent na kilka minut, kilka razy zdarzyło mi się nałożyć go przed, jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO. Nie nakładałam balsamu na skalp, ponieważ zauważyłam, że może przyspieszać przetłuszczanie się włosów. Nakładałam go więc od ucha w dół ;)
Dzięki silikonom balsam fajnie wygładza i ochrania włosy, a także zapobiega puszeniu. Jest to niestety tylko efekt doraźny - dzięki silikonom, które tak naprawdę tylko maskują prawdziwy stan włosów. Po zaprzestaniu używania tego balsamu, włosy szybko wracają do swojego wcześniejszego stanu.
Jednym z nielicznych plusów tego produktu jest to, że ułatwia on rozczesywanie włosów.
Nie kupię ponownie tego balsamu, może w przyszłości skuszę się na jakiś szampon tej firmy - myślę, że w roli oczyszczacza sprawdził by się lepiej niż ten balsam. Dlaczego w ogóle kupiłam tę odżywkę? To proste - włożyłam ją do koszyka jeszcze wtedy, kiedy nie interesowałam się składami kosmetyków i polegałam jedynie na etykietach (nota bene każda z nich zawsze zachwala swój produkt). Przeczytałam miłe słowa producenta i uznałam, że będzie to produkt idealny dla mnie, poza tym zawiera przecież tyle różnych wyciągów roślinnych...
Miałyście ten balsam? Jaki produkt firmy Green Pharmacy polecacie?
Pozdrawiam,
Brunetka.