niedziela, 29 września 2013

Aloesowe mleczko oczyszczające od Equilibra. Czy kupię ponownie?




Cześć Dziewczyny!


Kosmetyk, o którym dzisiaj będzie mowa, kupiłam jakoś rok temu. Używałam go na zmianę z innym mleczkiem i dlatego dopiero teraz go skończyłam.

Do zakupu tego mleczka skusiła mnie dość duża (20%) ilość aloesu przetwarzanego na zimno (dzięki czemu zachowuje on wszystkie swoje lecznicze właściwości), brak parabenów i parafiny. Nie znałam wtedy jeszcze tej firmy i była to dla mnie kompletna nowość.

Kosmetyk jest zamknięty w plastikowym, nieprzezroczystym opakowaniu. Pod światło można kontrolować ilość produktu. Za 200 ml kosmetyku przyjdzie nam zapłacić ok 18 zł. Mleczko jest raczej ciężko dostępne stacjonarnie, ale bez problemu możemy je zamówić na doz.pl.

Konsystencja mleczka jest bez zarzutu - bez problemu można je zarówno nałożyć na wacik jak i na dłoń i masować twarz. Zapach  jest bardzo delikatny i mnie nie przeszkadzał. Producent zapewnia nas, że mleczko nie jest sztucznie perfumowane.




Skład: Aqua, Aloe Barbadensis (Leaf Juice) Gel, Ethylhexyl Palmitate, Glycerin, Glyceryl Stearate, Ceteareth-2, Cetearyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Bisabolol, Lactic Acid, Ceteareth-20, Decyl Glucoside, Xanthan Gum, ParfumPhenoxyethanol, Sodium Benzoate, DimethiconeSodium Dehydroacetate, BHT, Disodium EDTA.

Skład naturalnością na pewno nie powala, ale nie jest źle. Fajnie, że aloes znalazł się już na drugim miejscu, glicerynę mamy na czwartym. Na ósmej pozycji znajduje się olej migdałowy, później naturalny składnik rumianku i kwas mlekowy.
Kompozycja zapachowa mogłaby znajdować się niżej. Dość daleko w składzie znajdziemy także silikon, który może zapychać. Nie podoba mi się to, że jest Disodium EDTA, co prawda, na samym końcu, ale jednak.

Działanie


Mleczko fajnie oczyszcza twarz z makijażu i innych zanieczyszczeń, cera jest po nim przyjemnie orzeźwiona. Minusem jest fakt, że pomimo tak łagodnej formuły, o której zapewnia nas producent, może trochę podrażniać, zwłaszcza kiedy dostanie się do oczu. Trzeba na to uważać.
Mleczko nie wymaga zmywania wodą, warstwa, która zostanie na skórze, ma za zadanie ją nawilżyć. Ja jednak, po wykonaniu demakijażu, zawsze zmywam mleczka z twarzy - wychodzę z założenia, że jednak nie ma to jak czysta woda :D

Mam wrażenie, że to mleczko to taki wybór pośredni pomiędzy produktami drogeryjnymi a naturalnymi. Skład szału nie robi, ale w porównaniu do wielu drogeryjnych mleczek, nie jest źle :)




Nie kupię tego mleczka ponownie, głównie ze względu na to, że lubię testować nowe produkty. Jeśli jednak chodzi o inne kosmetyki tej włoskiej formy, to chciałabym jeszcze wypróbować szampon aloesowy - słyszałam, że jest świetny :)



Używacie mleczek do oczyszczania twarzy, czy wolicie raczej płyny micelarne? Co polecacie z Equilibry?

Pozdrawiam,
Brunetka.

22 komentarze:

  1. nie przepadam za formułą mleczka, jednak wolę micelki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wole raczej jakieś toniki :D

    zapraszam do mnie i do obserwacji ! :) ROZDANIE PRÓBEK KREMÓW U MNIE NA BLOGU!

    www.inszaworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. micel albo płyn fizjoderm z ziaji ;) mam wrazenie ze mleczka pozostawiają mi tlusta powloke na twarzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja zawsze po oczyszczeniu twarzy mleczkiem, zmywam tę niewidzialną powłokę wodą ;)

      Usuń
  4. nie spotkalam sie jeszcze z tym produktem
    obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy raz słyszę o tej firmie :) uwielbiam mleczka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jakoś nie przepadam za mleczkami:) Też zawsze lubię dokładnie zmyć buzię wodą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie dlatego zamierzam teraz przejść na toniki i micele. Zobaczymy czy się sprawdzą ;)

      Usuń
  7. Kupowałam wcześniej w multidrogerii na Krzemienieckiej ale przenieśli ich na Hallera. Hair & body sie teraz nazywają - są w pobliżu skrzyżowania z aleją pracy ale nie znam numeru. Jak będziesz chciała sie wybrać to daj znac-zaznaczę Ci na jakieś mapce mniej więcej :)pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  8. Wolę zmywać buzię wodą i mydłem, więc raczej nie kupię. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj z mleczkami się nie lubię, więc nie będę miała okazji go przetestować na sobie, ale zaciekawił mnie ten szampon aloesowy :-) Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, dlatego kiedyś na pewno wrzucę go do koszyka ;)

      Usuń
  10. ja od dawna używam Cetaphilu i nie zamienie go na żaden inny:) przy okazji zapraszam do mnie na bloga;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o nim, ale nie miałam okazji używać. Ok, na pewno odwiedzę :)

      Usuń
  11. Mleczka kojarzą mi się z początkiem mojej przygody z makijażem:) Teraz ich nie lubie...Pozdrawiam Monika:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo :) Teraz przerzuciłam się na płyny :)

      Usuń
  12. Cześć Justyno, spróbuj tego http://aloesowelove.pl/produkt/szampon-z-biotyna-i-keratyna-aloepluslanzarotte spory udział aloesu, naturalny. Ja jestem zadowolona :) Hanka

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz bardzo mnie cieszy i motywuje do dalszej pracy.
Jeśli spodobał Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania :)