czwartek, 17 października 2013

Balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych Green Pharmacy pokrzywa zwyczajna




Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj czas na balsam Green Pharmacy do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych pokrzywa zwyczajna. Na samym początku chcę podkreślić, że oceniam starą wersję tego balsamu. Nowa ma lepszy, bardziej naturalny skład.

Balsam GP stosuję już od kilku miesięcy i - jak widzicie na zdjęciach - zostało mi go jeszcze trochę ;) Na pewno więc jest to wydajny produkt. Stosunek ceny do ilości produktu również wypada korzystnie - za ok. 8 zł otrzymujemy 300 ml balsamu. Ja kupiłam go w Rossmanie kiedy był na promocji i dostałam gratis aloesowy krem do rąk i paznokci tej samej firmy.


Balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych POKRZYWA ZWYCZAJNA. Skrzyp polny, pokrzywa, dziurawiec, owoce kasztanowca, żurawina. Szybko regeneruje uszkodzone włosy. Wzmacnia osłabione części włosa zabezpieczając je przed łamliwością i dostarcza im niezbędne odżywcze składniki zawarte w balsamie. Osłabione włosy wymagające szczególnej troski otrzymują niezbędne odżywienie oraz nawilżenie. Balsam odżywia i wzmacnia włosy zapewniając im siłę niezbędną do intensywnego wzrostu. Już pierwsze zastosowanie balsamu zapewnia włosom ochronę przed uszkodzeniami i ułatwia rozczesywanie, nadając im piękny połysk i wygląd.

Skład: Water, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Ceteareth-20, Paraffinum Liquidum, Behentrimonium Chloride, Cyclomethicone, Dimethiconol, Parfum, Citric Acid, Methylisothiazolinone, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Equisetum Arvense Extract, Urtica Dioica (Nettle) Extract, Hypericum perforatum (St.-John`s wort) Extract, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Seed Extract, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract.


Działanie i wrażenia


Odżywka schowana jest w buteleczce stylizowanej na starą, babciną. Takie rozwiązania bardzo często kojarzą nam się z naturalnością. Jednak w przypadku tej odżywki jest to zwykły chwyt marketingowy, ponieważ nie mamy tu do czynienia z naturą! Jak na ironię na przodzie opakowania widnieje duży napis: "Natural Cosmetics". 
Wyciąg ze skrzypu polnego, pokrzywy, dziurawca, owoców kasztanowca oraz żurawiny - wszystkie te dobrodziejstwa faktycznie znajdziemy w odżywce, szkoda tylko, że  przy końcu składu, w minimalnej ilości.
Zapychająca parafina wysoko w składzie, tak samo kompozycja zapachowa i parabeny (konserwanty).
Zapach produktu jest całkiem ok, delikatny i nie nachalny, powiedziałabym, że nawet podchodzący pod ziołowy. Konsystencja również w porządku - po nałożeniu na włosy nie spływa z nich.


Balsam stosowałam po myciu w roli odżywki tak jak zaleca producent na kilka minut, kilka razy zdarzyło mi się nałożyć go przed, jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO. Nie nakładałam balsamu na skalp, ponieważ zauważyłam, że może przyspieszać przetłuszczanie się włosów. Nakładałam go więc od ucha w dół ;)






Dzięki silikonom balsam fajnie wygładza i ochrania włosy, a także zapobiega puszeniu. Jest to niestety tylko efekt doraźny - dzięki silikonom, które tak naprawdę tylko maskują prawdziwy stan włosów. Po zaprzestaniu używania tego balsamu, włosy szybko wracają do swojego wcześniejszego stanu.
Jednym z nielicznych plusów tego produktu jest to, że ułatwia on rozczesywanie włosów.

Nie kupię ponownie tego balsamu, może w przyszłości skuszę się na jakiś szampon tej firmy - myślę, że w roli oczyszczacza sprawdził by się lepiej niż ten balsam. Dlaczego w ogóle kupiłam tę odżywkę? To proste - włożyłam ją do koszyka jeszcze wtedy, kiedy nie interesowałam się składami kosmetyków i polegałam jedynie na etykietach (nota bene każda z nich zawsze zachwala swój produkt). Przeczytałam miłe słowa producenta i uznałam, że będzie to produkt idealny dla mnie, poza tym zawiera przecież tyle różnych wyciągów roślinnych...




Miałyście ten balsam? Jaki produkt firmy Green Pharmacy polecacie?



Pozdrawiam, 

Brunetka.


niedziela, 29 września 2013

Aloesowe mleczko oczyszczające od Equilibra. Czy kupię ponownie?




Cześć Dziewczyny!


Kosmetyk, o którym dzisiaj będzie mowa, kupiłam jakoś rok temu. Używałam go na zmianę z innym mleczkiem i dlatego dopiero teraz go skończyłam.

Do zakupu tego mleczka skusiła mnie dość duża (20%) ilość aloesu przetwarzanego na zimno (dzięki czemu zachowuje on wszystkie swoje lecznicze właściwości), brak parabenów i parafiny. Nie znałam wtedy jeszcze tej firmy i była to dla mnie kompletna nowość.

Kosmetyk jest zamknięty w plastikowym, nieprzezroczystym opakowaniu. Pod światło można kontrolować ilość produktu. Za 200 ml kosmetyku przyjdzie nam zapłacić ok 18 zł. Mleczko jest raczej ciężko dostępne stacjonarnie, ale bez problemu możemy je zamówić na doz.pl.

Konsystencja mleczka jest bez zarzutu - bez problemu można je zarówno nałożyć na wacik jak i na dłoń i masować twarz. Zapach  jest bardzo delikatny i mnie nie przeszkadzał. Producent zapewnia nas, że mleczko nie jest sztucznie perfumowane.




Skład: Aqua, Aloe Barbadensis (Leaf Juice) Gel, Ethylhexyl Palmitate, Glycerin, Glyceryl Stearate, Ceteareth-2, Cetearyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Bisabolol, Lactic Acid, Ceteareth-20, Decyl Glucoside, Xanthan Gum, ParfumPhenoxyethanol, Sodium Benzoate, DimethiconeSodium Dehydroacetate, BHT, Disodium EDTA.

Skład naturalnością na pewno nie powala, ale nie jest źle. Fajnie, że aloes znalazł się już na drugim miejscu, glicerynę mamy na czwartym. Na ósmej pozycji znajduje się olej migdałowy, później naturalny składnik rumianku i kwas mlekowy.
Kompozycja zapachowa mogłaby znajdować się niżej. Dość daleko w składzie znajdziemy także silikon, który może zapychać. Nie podoba mi się to, że jest Disodium EDTA, co prawda, na samym końcu, ale jednak.

Działanie


Mleczko fajnie oczyszcza twarz z makijażu i innych zanieczyszczeń, cera jest po nim przyjemnie orzeźwiona. Minusem jest fakt, że pomimo tak łagodnej formuły, o której zapewnia nas producent, może trochę podrażniać, zwłaszcza kiedy dostanie się do oczu. Trzeba na to uważać.
Mleczko nie wymaga zmywania wodą, warstwa, która zostanie na skórze, ma za zadanie ją nawilżyć. Ja jednak, po wykonaniu demakijażu, zawsze zmywam mleczka z twarzy - wychodzę z założenia, że jednak nie ma to jak czysta woda :D

Mam wrażenie, że to mleczko to taki wybór pośredni pomiędzy produktami drogeryjnymi a naturalnymi. Skład szału nie robi, ale w porównaniu do wielu drogeryjnych mleczek, nie jest źle :)




Nie kupię tego mleczka ponownie, głównie ze względu na to, że lubię testować nowe produkty. Jeśli jednak chodzi o inne kosmetyki tej włoskiej formy, to chciałabym jeszcze wypróbować szampon aloesowy - słyszałam, że jest świetny :)



Używacie mleczek do oczyszczania twarzy, czy wolicie raczej płyny micelarne? Co polecacie z Equilibry?

Pozdrawiam,
Brunetka.

sobota, 28 września 2013

Odżywka doskonała? | Garnier Ultra Doux awokado & masło karite


Cześć Dziewczyny!


Bohaterem, a raczej bohaterką dzisiejszego wpisu jest odżywka Garnier Ultra Doux awokado i masło karite. Większości z nas jest ona doskonale znana i lubiana, w skrócie mówmy na nią Garnier AiK.

Produkt mieści w sobie 200 ml gęstej i kremowej odżywki. Za taką pojemność przyjdzie nam zapłacić ok 8 zł. Kosmetyk jest bardzo dobrze dostępny w drogeriach, w tym w Rossmannie, często można go spotkać na promocji.

Zapach odżywki jest bardzo ładny. Mimo, iż wielbicielką słodkich zapachów nie jestem, ten mi się podoba. Na moich włosach utrzymuje się jeszcze chwilę po tym, jak włosy wyschną. Później się ulatnia.




Słówko od Producenta:

Wyjątkowa receptura, aby odżywiać włosy bardzo suche i zniszczone. Odżywka Garnier ULTRA DOUX łączy olejek z awokado znany ze swych właściwości uelastyczniających z wysoce odżywczym masłem karite, w kremowej i apetycznej formule bez obciążania włosów.


Rezultat: Twoje włosy stają się wyjątkowo łatwe w rozczesywaniu i odżywione . Są niewiarygodnie miękkie i błyszczące.

Skład: Aqua/Water, Cetearyl Alcohol, Elaeis Guineensis Oil/Palm Oil, Behentrimonium Chloride, Cl 15985/Yellow 6, Cl 19140/Yellow 5, Stearamidopropyl Dimethylamine, Chlorhexidine Dihydrochloride, Persea Gratissima Oil/Avocado Oil, Citric Acid, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Hexyl Cinnamal, Glycerin, Parfum/Fragrance (FIL C39789/1).

Skład odżywki jest bardzo fajny. Nie znajdziemy tu alkoholu, silikonów, parafiny, ani parabenów i bardzo dobrze! Na trzeciej pozycji mamy olej/masło palmowe, na dziewiątej olej awokado, na jedenastej masło shea, a na trzynastej glicerynę. Wszystkie te składniki mają działanie przede wszystkim zmiękczające, nawilżające i regenerujące.




Działanie


Odżywka w widoczny i szybki sposób nawilża i uelastycznia włosy. Są po niej miękkie i gładkie. Trzeba być jednak bardzo ostrożnym w jej stosowaniu. Nakładana w dużych ilościach może obciążyć włosy i spowodować, że będą się szybciej przetłuszczać.

Dla mnie nie jest to doskonała odżywka. Moje delikatne i przetłuszczające się włosy polubiły się z nią, pod warunkiem, że nakładałam ją przed myciem. Fajnie spisuje się w roli pierwszego O w OMO. Tak stosowana zabezpiecza, odżywia i nawilża włosy, ale ich nie przetłuszcza. Jeśli używałam jej po myciu, włosy były lekko oklapnięte i bez życia.

Czytałam, że jest to także dobra odżywka do mycia włosów (tak, odżywką ;). Niestety w tej kwestii jej nie wypróbowałam. W ogóle, mycie włosów odżywką jest jeszcze cały czas przede mną :)

Odżywka bardzo dobrze sprawdza się także jako baza do maseczek z olejkiem rycynowym, żółtkiem, półproduktami, skrobią ziemniaczaną itp.

Moim zdaniem jest to dobra odżywka, ale do włosów suchych, zniszczonych i wysokoporowatych. Na takich włosach powinna o wiele lepiej się sprawdzić niż na cienkich, delikatnych i z tendencją do przetłuszczania się.





A jak spisała się na Waszych włosach? Jesteście z niej zadowolone?

Pozdrawiam serdecznie,
Brunetka.

niedziela, 22 września 2013

Rozdanie u Fellogen!

Hej Dziewczyny!

Dzisiaj post bardzo krótki i rzeczowy. Fellogen zorganizowała na swoim blogu rozdanie. Do wygrania są bardzo atrakcyjne nagrody.

Klikając na baner, przeniesiecie się do posta na blogu Fellogen, którego dotyczy to rozdanie.



Oto, co Fellogen pisze o nagrodach:

olej SESA 90 ml - znany z wspaniałych właściwości pobudzających cebulki do pracy. Przyspiesza wzrost włosów, nabłyszcza je i nawilża
nożyczki fryzjerskie Silver Touch 70055 5 cali - przydatne jeśli chcemy pozbyć się zniszczonych końców lub podciąć włosy samodzielnie (ach ten strach przed fryzjerami ;))
maska Biovax do włosów słabych ze skłonnością do wypadania 250 ml - mój osobisty KWC - nie mogło tu jej zabraknąć
maska Bioetika Crema di Essenza 500 ml - wielki słój maski, która powinna sprawdzić się na każdych włosach


Miałam już do czynienia z maską Biovax i byłam bardzo zadowolona z jej działania.  Tutaj zrecenzowałam tę maskę :)




Ja już wzięłam udział, a Wy? :)

Pozdrawiam,
Brunetka.




sobota, 21 września 2013

Eva Natura Zioła Polskie szampon do włosów osłabionych, wypadających, łamliwych (czarna rzepa, skrzyp polny, łopian)




Cześć Dziewczyny!


Oczyszczanie włosów co pewien czas jakimś mocniejszym szamponem to bardzo ważna sprawa. Zmywa on z włosów i skóry głowy pozostałości produktów do stylizacji włosów, sebum oraz inne nagromadzone zanieczyszczenia. Głęboko czyszczone włosy i skalp o wiele lepiej wchłaniają wszystkie dobroczynne składniki odżywek, maseczek i płukanek. Tylko jaki szampon oczyszczający wybrać? Może Eva Natura Zioła Polskie?


Szampon jest zamknięty w czarnym, plastikowym opakowaniu, jego pojemność wynosi 300 ml. Jednym z jego niewielu minusów jest fakt, iż ma bardzo rzadką, przeciekającą przez palce konsystencję i dlatego jest stosunkowo mało wydajny. Za to bardzo dobrze się pieni. Pachnie czarną rzepą i bardzo dobrze, ponieważ jest to pierwszy sygnał, że faktycznie ją zawiera. Mnie jego zapach podoba się, chociaż zdaję sobie sprawę, że niektórym z Was może on nie przypaść do gustu.
Jego kolejnym plusem jest fakt, iż jest bardzo tani. W Rossmannie zapłacimy za niego ok. 5 zł.



Szampon zawiera:

  • czarną rzepę - bogata w witaminę C, sole mineralne oraz inne aktywne związki organiczne. Odżywia i wzmacnia włosy oraz zmniejsza ich przetłuszczanie. Skutecznie likwiduje łupież i zapobiega jego powstawaniu. Korzystnie wpływa na wygląd włosów tłustych. 
  • skrzyp polny - doskonałe źródło krzemu. Hamuje wypadanie, wzmacnia włosy, zapobiega ich  rozdwajaniu się, hamuje przetłuszczanie się skóry głowy oraz zapobiega siwieniu.  
  • łopian większy - działa kojąco na skórę głowy, przeciwłojotokowo i odżywiająco.

Szampon zawiera te ekstrakty w ilościach przyzwoitych ilościach. Substancją myjącą jest SLES.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamide Dea, Raphanus Sativus (Radish) Root Extract, Equisetum Arvense Extract, Arctium Lappa Root Extract, Parfum, Disodium Undecylenamido Mea-Sulfosuccinate, PEG-75 Lanolin, DMDM Hydantoin, Lactic Acid, Propylene Glycol, Methylchloroisothiazolinone/ Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate.


Działanie

 

Szampon bardzo dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy. Po umyciu włosy są tak czyste, że aż "skrzypią" ;) Zauważyłam, że moje delikatne i cienkie włosy także lekko odbija od skóry głowy. Zawsze są po nim niesamowicie puszyste (nie napuszone). Plus dla niego także za to, iż przedłuża świeżość włosów. Tak jak większość ziołowych szamponów, pozbawionych silikonów i innych oblepiaczy, trochę plącze włosy. Próbowałam kiedyś rozczesać włosy bez odżywki - pewnie, że można, ale o wiele lepiej zrobić to po nałożeniu odżywki.

Używam tego szamponu średnio raz w tygodniu (tylko do oczyszczania) i jestem bardzo zadowolona z jego działania. Nie wiem, czy sprawdziłby się tak samo dobrze podczas częstego stosowania - tutaj byłabym ostrożna, zwłaszcza, jeśli chodzi o włosy wysokoporowate, z tendencją do przesuszu.

Ten szampon będzie dobry dla osób, które mają włosy cienkie, delikatne i przetłuszczające się. Jednak i tutaj trzeba zachować zdrowy umiar - to mocny szampon i nie polecam go do codziennego mycia.




Miałyście kiedyś ten szampon? Jak się spisał? Jakich szamponów oczyszczających używacie?

Pozdrawiam,
Brunetka

środa, 18 września 2013

Flos-Lek Dr Stopa Sól imbirowa relaksująca - czy się sprawdziła?



Cześć Dziewczyny!


Dziś przedstawiam Wam imbirową sól relaksującą do kąpieli zmęczonych stóp. Mam ją już od jakiegoś czasu i z powodzeniem testuję. Niestety moja sól już sięgnęła dna - zobaczycie to na zdjęciach poniżej.

To idealny kosmetyk dla tych z Was, które narzekają na zmęczone, obolałe i 'ciężkie' stopy. 

W opakowaniu otrzymujemy 500 g soli o przyjemnym, odprężającym i nienachalnym zapachu (nie jest to imbir). Ja za swoją sól zapłaciłam 14 zł. Stosunek ceny do jakości jest jak najbardziej w porządku. Do opakowania jest dołączona miarka, za pomocą której możemy precyzyjnie odmierzyć ilość produktu. Producent do kąpieli stóp zaleca stosować 2-4 miarki soli (na 4 l ciepłej wody). Ja jednak stosowałam 1 miarkę na ok 1,5 l wody i taka proporcja była jak najbardziej ok :) Jeśli będziemy sól stosować zgodnie z zaleceniami producenta, musimy liczyć się z małą wydajnością.
Plastikowe wieczko zabezpiecza opakowanie przed wilgocią oraz wysypaniem się produktu.






Naturalna sól do kąpieli stóp na bazie soli z Kłodawy. Zawiera mikroelementy m.in. magnez i wapń oraz naturalny olejku imbirowy. Doskonała do moczenia zmęczonych nóg. Dodana do kąpieli stóp - zmiękcza wodę i skórę. Pozwala na bezbolesne i łatwe usunięcie zrogowaciałego naskórka. Działa odświeżająco. Usuwa objawy pieczenia i zmęczenia nóg. Zawarty w soli olejek imbirowy pobudza krążenie, działa antyseptycznie, przeciwbólowo.

Skład: Sodium Chloride, Sodium Lauryl Sulfate, Parfum, Mica, CI 77891, VP/VA Copolymer, Zingiber Officinale Root Oil.



Na pierwszym miejscu mamy sól, później SLS. To głównie ze względu na jego obecność nie kupię tej soli ponownie. Na 3. miejscu kompozycja zapachowa, dzięki czemu sól tak fajnie pachnie. Zaraz po niej mika, która daje efekt rozświetlonej skóry, później mineralny filtr UV oraz naturalny biały pigment, aprobowany do stosowania w kosmetykach naturalnych, następnie substancja filmotwórcza - tworzy na powierzchni włosów film, który ogranicza ucieczkę wody, dzięki czemu odpowiednio nawilża i na samym końcu... olej z korzeni imbiru, który działa antyseptycznie.

Sol faktycznie zmiękcza skórę i ułatwia usunięcie zgrubiałego naskórka. Jeśli jednak chcemy osiągnąć zadowalające i długotrwałe efekty - musimy regularnie fundować swoim stopom taką kąpiel. Jestem ogólnie zadowolona z tego produktu i z czystym sumieniem mogę go polecić. Nie kupię jej ponownie, ponieważ chcę przetestować działanie innych soli, żeby wybrać tę najlepszą :)





 Wiem, że jest jeszcze wersja z wanilią - ciekawe czy pachnie ona równie przyjemnie co ta :)

 Miałyście kiedyś tę sól lub jej koleżankę z wanilią? A może jakąś inną, którą dobrze wspominacie?

Pozdrawiam,
Brunetka.

wtorek, 17 września 2013

Tabela pielęgnacji włosów - dwa tygodnie

Cześć Dziewczyny!


Dzisiaj zamieszczam tabelki, które przedstawiają pielęgnację moich włosów podczas dwóch ostatnich tygodni.
Może taka forma śledzenia swoich włosowych postępów zainspiruje którąś z Was :)

Mam także pewien "problem" i liczę na to, że mi pomożecie, ale o tym poniżej.

Tabelki można powiększyć, klikając na nie.





Włosy myję na ogół delikatnym szamponem Love 2 Mix chili i pomarańcza, oczyszczam mocniejszym (z SLES) raz w tygodniu.
Już od jakiegoś czasu stosuję płukankę octową - kiedyś rzadziej, teraz częściej.
Staram się nie prostować grzywki, a po suszarkę sięgać wtedy, kiedy naprawdę muszę.

Od 6 września biorę udział w akcji zorganizowanej przez Anwen Wrzesień miesiącem olejowania. Niestety ciężko jest mi zachować pełną regularność i olejować włosy przed każdym myciem. W miarę mozliwości staram się to robić jak najczęściej i mam nadzieję, że olejowanie włosów min. 2 x w tyg. kiedyś będzie dla mnie normą ;) Niemniej jednak, jestem ciekawa, jak olejowanie włosów wpłynie na ich stan.
Używam olejku Khadi stymulującego wzrost oraz olejku rycynowego. Wiem, że olejek Khadi już go zawiera, ale to nic :) Zobaczymy, czy olejek rycynowy służy moim włosom, czy też nie. Mam niskoporowate włosy i olejuję je zarówno na noc jak i na kilka godzin - jestem na etapie testowania tych dwóch metod.

Mam tylko jedną wątpliwość - moje włosy szybko się przetłuszczają, myję głowę średnio co drugi dzień i zastanawiam się, czy dobrze robię, nakładając olej na lekko już przetłuszczony skalp i włosy? Czytałam, że olej w połączeniu z łojem może powodować nadmierne wypadanie włosów. Z drugiej strony, gdybym chciała nakładac olej na jeszcze w miarę świeże włosy, musiałabym je myć codziennie.

Co myślicie na ten temat?


Pozdrawiam, 
Brunetka.

poniedziałek, 16 września 2013

Czerwień od Miss Sporty




Cześć Dziewczyny!


Dzisiaj przedstawiam Wam lakier do paznokci, który bez problemu możecie nabyć np. w Rossmannie. Na pewno wielu z Was jest on bardzo dobrze znany, a jeśli nie on, to na pewno firma :)

Czerwień, o której mowa kryje się pod nr 151. Barwa podoba mi się, ale... najbardziej tuż po pomalowaniu. W miarę upływu czasu, kolor zaczyna ciemnieć.





Niestety jedna warstwa nie wystarczy, żeby ładnie pomalować paznokcie. Aby osiągnąć zadowalający efekt trzeba zrobić to przynajmniej dwukrotnie. Lakier nie schnie w tempie ekspresowym, ale też nie trzeba czekać godzinami.

Jestem zadowolona z jego trwałości :) Bez top coatu spokojnie wytrzymuje u mnie 5 dni. Oczywiście, po 2, 3 dniach zaczyna się już lekko ścierać, ale biorąc pod uwagę całość, nie jest źle :)

Zdjęcia, które tu widzicie, zrobiłam na drugi dzień po pomalowaniu paznokci.




Lakier jest tani, w Rossmanie można go nabyć już za ok 4 zł.

Na pewno nie jest to mój lakierowy ideał, ale uważam, że warto go wypróbować, zwłaszcza za taką cenę :) Bardzo lubię czerwień na paznokciach i jestem ciekawa na co padnie następnym razem, kiedy już zdenkuję tę buteleczkę :)







 
Miałyście kiedyś ten lakier? Lubicie produkty Miss Sporty? Jaki jest Wasz ulubiony czerwony lakier? Doradźcie mi coś :)


Pozdrawiam,
Brunetka.

niedziela, 15 września 2013

Pierwszy haul

Cześć Dziewczyny!

Pamiętacie promocję w sklepie Skarby Syberii z okazji Dnia Dziecka, która trwała aż tydzień? Udało mi się wtedy nabyć po bardzo atrakcyjnych cenach kilka kosmetyków, którymi chciałabym się teraz pochwalić :) Były to moje pierwsze zakupy w tym sklepie i jestem bardzo zadowolona. Na pewno jeszcze nie raz coś tam kupię :) Zastanawiałam się co wybrać, szeroka oferta sklepu bardzo kusiła, ale w końcu wybór padł na tę oto piątkę szczęśliwców. 







1. Szampon turecki Hammam - wzmacniający do wszystkich rodzajów włosów
Zawiera m.in. olejek eukaliptusowy, olejek cynamonowy, witaminy: A, E, potas, fosfor, magnez, żelazo, cynk. Ponoć pięknie pachnie i bardzo dobrze spisuje się w roli szamponu. Zobaczymy :)

2.  Aktywne serum na porost włosów Babuszki Agafii
Co prawda, jeszcze go nie stosowałam, ale cieszę się, że zamówiłam, bo szukałam go kilka dni temu w Skarbach Syberii i już go niestety nie widziałam :( Składniki aktywne serum to m.in. prawoślaz, cytryniec chiński, żeń-szeń, melisa, łopian, papryka ostra. Jest też ekstrakt z... kotków brzozowych. Wszystkie składniki pielęgnują włosy, wzmacniają cebulki, stymulują wzrost nowych, mocnych włosów i przeciwdziałają wypadaniu.

3. Maska do włosów Agafii drożdżowa 
Na temat ten maski w Internecie znalazłam wiele dobrych opinii., ale także kilka obojętnych - Anwen twierdzi, że ta maska z jej włosami nie robi nic. Jestem ciekawa, jak spisze się na moich. Skład - jak przystało na rosyjskie kosmetyki - jest fenomenalny. Znajdziemy tu m.in. drożdże piwne (pobudzają wzrost włosów), sok brzozowy, oman wielki, ostropest plamisty, a także oleje, które pochodzą z zimnego tłoczenia, dzięki czemu zachowały wszystkie swoje dobroczynne właściwości.

4.  Glinka chińska biała kaolińska z ekstraktem z bambusa 
Produkt ten wzięłam, by tak naprawdę... dopełnić zamówienie - do darmowej wysyłki brakowało mi wtedy jeszcze kilka zł. Dlaczego biała? Ze względu na mój rodzaj cery - naczynkowa i wrażliwa. Zastanawiałam się jeszcze nad różową, ale ostatecznie skusiłam się na tę. Dam znać, czy się spisała, czy nie ;)

5. Super intensywny szampon dla wszystkich rodzajów włosów - stymulujący wzrost
Zawiera organiczny ekstrakt z pomarańczy i papryki chili. Ponoć dość dobrze oczyszcza skórę głowy, wzmacnia cebulki włosów i stymuluje ich wzrost. Na innych blogach znalazłam dużo pochlebnych opinii na jego temat, więc się skusiłam.

Pewnie zdziwi Was bardzo fakt, że odkąd zamówiłam te kosmetyki, nie otworzyłam ich jeszcze (za wyjątkiem szamponu stymulującego, który już testuję). Zamówiłam je wtedy głównie ze względu na naprawdę niską cenę. Obiecałam sobie, że najpierw wykończę kosmetyki, które są otwarte, a później zabiorę się za te. Już nie mogę się doczekać ;)


Co myślicie o tym zestawie? Miałyście któryś z tych kosmetyków? Jesteście zadowolone?

Pozdrawiam,
Brunetka.

sobota, 14 września 2013

Yves Rocher delikatny szampon z wyciągiem z hamamelisu






Cześć Dziewczyny!

W tamtym roku, kiedy to częściej robiłam zakupy w Yves Rocher, chciałam dopełnić zamówienie i bez zastanowienia wrzuciłam do koszyka 2 wkłady (po 250 ml każdy) tego szamponu.Przez kilka dobrych miesięcy go używałam, używałam i używałam, aż znudził mi się do tego stopnia, że jestem na 1000% pewna, że już nigdy więcej go nie kupię. Znam lepsze "delikatne" szampony dla całej rodziny.

Tak jak napisałam, zaopatrzyłam się wtedy w 2 wkłady (takie jak na zdjęciu poniżej). Ich zawartość przelałam do innych butelek. Oryginalne opakowania po wkładach już dawno temu wyrzuciłam, więc musiałam wkleić zdjęcia znalezione w Internecie.







 Delikatny szampon z wyciągiem z hamamelisu ma konsystencję żelu, który jest bezbarwny. Pachnie niezbyt przyjemnie i na szczęście delikatnie. Za 250 ml produktu pod koniec 2012 r. zapłaciłam ok. 6 zł.


Delikatny szampon dla całej rodziny wzbogacony o wyciąg z oczaru. Specjalna formuła szamponu przeznaczona jest dla delikatnych włosów dzieci. Nie zawiera barwników. Baza myjąca pochodzenia roślinnego. Szampon zawiera czynnik pochodzenia roślinnego przeciwdziałający plątaniu się włosów. Nie szczypie w oczy. Formuła nietoksyczna dla środowiska.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Cocoamphoacetate, Peg-40 Glyceryl Cocoate, Citric Acid, Hamamelis Virginiana Extract, Polysorbate 20, Parfum, Sodium Coceth Sulfate, Peg-150 Distearate, Sodium Benzoate, Peg-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Salicylic Acid, Glycerin, Alcohol.


Obiecany hamamelis (oczar wirginijski) w składzie znajdziemy na 6. miejscu, czyli nie jest źle :) Szkoda, że nie ma więcej wyciągów roślinnych. Substancją myjącą jest SLES. Jej działanie łagodzi delikatna substancja myjąca. Inną, także łagodną substancję myjącą znajdziemy dopiero na 9. miejscu (SCS). Kompozycja zapachowa zwykle znajduje się na końcu. Po co w delikatnym szamponie m.in. dla dzieci aż tak dużo zapachu? W szamponie znajdziemy alkohol, ale na ostatnim miejscu.

Producent obiecuje, że szampon nie plącze włosów. Nie zgadzam się z tym, moje długie włosy (bez nałożenia odżywki po myciu) plątał, tak że musiałam nakładać jakąś odżywkę. Nie wiem tylko, czy faktycznie nie szczypie w oczy, bo nie testowałam go pod tym względem. Nie mam bardzo wrażliwego skalpu, więc ten szampon mnie nie podrażnił. Mam tylko wrażenie, że przy dłuższym stosowaniu nasila łupież.

Nie wiem, czy ten szampon jest dalej dostępny w YR. Obawiam się, że nie, ponieważ nie widziałam go już w sklepie internetowym. Widziałam za to inny o zmienionym, nieco lepszym składzie.





Miałyście kiedyś ten szampon w starej lub w nowej wersji? Jak oceniacie skuteczność szamponów dla całej rodziny? 

Pozdrawiam, 
Brunetka.

piątek, 13 września 2013

Tabela pielęgnacji włosów w sierpniu

Cześć Dziewczyny!

Od pewnego czasu staram się skrupulatnie notować zastosowane kosmetyki do pielęgnacji włosów. Na początku prowadziłam zeszyt, w którym notowałam użyte szampony, odżywki, maski itp. Jestem wzrokowcem i na dłuższą metę, taki włosowy dzienniczek był dla mnie mało przejrzysty. Wpadłam w końcu na pomysł, żeby zrobić tabelkę, w której będę to wszystko zapisywać. Nie było łatwo, ale w końcu  zrobiłam tabelkę, która idealnie mi odpowiada.

Postanowiłam się nią podzielić tutaj na blogu, ponieważ na blogach innych dziewczyn już nie raz widziałam rozmaite tabelki do pielęgnacji i być może moja tabelka też którąś z Was zainspiruje ;)

Tabelki można powiększyć, klikając na nie.










Z tabelki można wyczytać jak wyglądała moja pielęgnacja włosów w sierpniu. Sporadyczne olejowanie, na początku sierpnia szampony z SLES-em, później przestawienie się na łagodne szampony i oczyszczanie mocniejszym raz w tygodniu. Szampony zaznaczone na czerwono to te z SLES-em/SLS-em, a te na zielono to produkty zawierające łagodne detergenty.

W sierpniu zażywałam trzy suplementy diety:  Skrzypovitę, Sinulan Forte oraz Wapno. Ten pierwszy miał wspomóc oczywiście włosy, skórę i paznokcie. Jeśli chodzi o włosy, to nie zauważyłam, żeby mi mniej wypadało, wysypu baby hair też niestety nie widzę. Jedynie paznokcie szybciej rosną. Sinulan Forte z włosami nie miał nic wspólnego. Dostałam go po ostatniej wizycie u laryngologa, żeby podnieść odporność i oczyścić zatoki. Jako, że jest to suplement diety, a nie lek, postanowiłam go też ująć w tej włosowej tabelce. I trzeci - wapno, na uczulenie i przeholowanie ze słońcem.

Cieszę się, że w tabelce udało mi się wygospodarować także trochę miejsca na uwagi :)



Czy wy też prowadzicie takie tabelki, czy może w jakiś inny sposób śledzicie swoją włosową pielęgnację? Jeśli macie jakieś pytania co do mojej tabelki, to piszcie śmiało :)

Pozdrawiam,
Brunetka.

sobota, 7 września 2013

Jak wyglądają moje włosy?

Cześć Dziewczyny!

Czas na zdjęcia moich włosów. Aktualnie wyglądają one tak:




Od kilku miesięcy świadomie robię im zdjęcia i zestawiam z miesiącem poprzednim. Różnica widoczna w kolorze (odcieniu?) wynika z oświetlenia. Staram się robić fotki w naturalnym, dziennym świetle.

Pielęgnacja w dniu zrobienia zdjęcia:
Oczyszczanie szamponem Eva Natura potrójna moc ziół (czarna rzepa, skrzyp polny, łopian).
Maska Biovax d/w ciemnych na 30 min. pod czepek.
Płukanka octowa.
Zabezpieczenie końcówek jedwabiem w płynie Green Pharmacy.


Więcej zdjęć? Proszę bardzo :)









Tak prezentowały się poprzednie miesiące:



Zdjęcia to jednak świetna rzecz. Można sobie porównać, przeanalizować, zestawić i wszystko wychodzi jak na dłoni. Chcę wrócić do czerwca, kiedy moje włosy na końcówkach nie były wystrzępione, a w miarę gęste. Ale pewnie to za sprawą tego, że wcześniej zostały podcięte. Ile? Zerknijcie na dół :)




W maju br. po raz pierwszy świadomie zrobiłam zdjęcie swoim włosom. Były już wtedy bardzo przerzedzone na końcach i wymagały podcięcia ok 2-3cm. Tak też się stało. Po podcięciu prezentowały się już o niebo lepiej :)

A jak tam Wasze włosy w sierpniu?

Pozdrawiam,
Brunetka.

czwartek, 5 września 2013

Maseczka Biovax d/w słabych ze skłonnością do wypadania - wrażenia i eksperymenty





Cześć Dziewczyny!

Dokładnie rok temu wypadały mi włosy. Pewnego dnia wybrałam się do apteki i pani poleciła mi właśnie tę maseczkę. Słyszałam już o niej wcześniej, ale jakoś zwlekałam (sama nie wiem czemu) z jej zakupem.

Równolegle z tą maseczką zażywałam Mega Krzem z metioniną. Jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie przyniósł - wzmocnił włosy i sprawił, że pojawiło się mnóstwo nowych. Jego (charakterystyczny) zapach, w ogóle mi nie przeszkadzał. Dokładne efekty kuracji tym suplementem opiszę w oddzielnym poście. Dzisiaj chciałabym skupić się na maseczce Biovax.


Tuż po otwarciu maseczki Biovax najbardziej urzekł mnie jej zapach - jak dla mnie fantastyczny :) Świeży, łagodny i nienachalny. W moim przypadku dość długo utrzymuje się na włosach. Naprawdę przypadł mi on do gustu :)

Moja pojemność maseczki to 500 ml. Zapłaciłam za nią ok 23 zł. Do opakowania był dołączony czepek, który wzmacnia działanie maseczki. Opakowanie jest poręczne i ładne.

Jak na maseczki Biovax przystało, skład wygląda całkiem przyjaźnie i dobrze. Nie znajdziemy tu parabenów, SLES, SLS, czy glikolu propylenowego. Znajdziemy za to dość wysoko w składzie m.in. aloes, olej ze słodkich migdałów, ekstrakt z henny oraz miód.
Znawcą składów jeszcze nie jestem, ale na zielono wyszczególniłam składniki dobroczynne.

Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol (And) Ceteareth - 20, Cetrimonium Chloride, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Inermis Extract, Mel (Honey) Extract, Parfum, Benzyl Alcohol (And) Methylchloroisothiazolinone (And) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Linalool, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, C.I. 42090





Jakie efekty osiągnęłam?

Zauważyłam, że maseczka nakładana regularnie (2 x w tygodniu) na włosy bardzo je nawilżyła, sprawiła, że stały się miękkie, gładkie. Nie wiem tylko, czy przyczyniła się do powstrzymania wypadania włosów. 
Zauważyłam także, iż moje włosy przyzwyczaiły się do niej i po kilku dobrych miesiącach nie ma już tak spektakularnych efektów jak na samym początku :(

Warto wspomnieć także o tym, iż maseczka nie obciążyła mi włosów. Nie przyczyniła się też do szybszego ich przetłuszczania :)
 


Jak nakładałam maseczkę?

Producent zaleca nałożyć ją na 5 minut lub na 20 min pod czepek, jeśli chcemy bardziej zregenerować nasze włosy. Dla moich niskoporowatych włosów 20 min to trochę za mało. Maseczkę starałam się więc trzymać ok 1 h.



 

Moje eksperymenty z maseczką

Na początku z niczym jej nie mieszałam, później jednak postanowiłam trochę poeksperymentować.
  •  maseczka Biovax + olejek rycynowy + miód - nałożona po myciu, obciążyła mi włosy i sprawiła, że już po kilku godzinach były tłuste u nasady. Wszystkiemu był pewnie winien olejek rycynowy. Nie polecam.
  • maseczka Biovax + olej rycynowy + żółtko - na pewno zdziwicie się, że prawie za każdym razem dodawałam olejek rycynowy. Po co, skoro sprawił, że włosy po spłukaniu maseczki były oklapnięte i szybciej się przetłuszczały? Nie wpadłam na to od razu, odkrycie tego zajęło mi trochę :p Po tej kombinacji włosy były w dobrym stanie, jednak wciąż oklapnięte.
  • maseczka Biovax + olejek rycynowy + oliwa z oliwek - nie wiem jak to możliwe, ale uzyskałam włosy nawilżone i gładkie (nawet na końcach)
  • maseczka Biovax + olej rycynowy + imbir - imbir bardzo ciężko było wypłukać, cały czas miałam wrażenie, że on jeszcze gdzieś tam jest. Nie polecam.
  • maseczka Biovax + sok z aloesu + odrobina oleju rycynowego - chyba mój najlepszy eksperyment z tą maseczką. Włosy były zdyscyplinowane, gładkie i miękkie.
  • maseczka Biovax + sok z aloesu + miód - czyli taka ulepszona wersja 'zwykłej' maseczki :D Nie zadziałała jakoś spektakularnie na moje włosy. Czasami faktycznie lepiej nie przesadzać.
  •  
     
A jak tam Wasze wrażenia odnośnie do tej maseczki? Mieliście już ją? A może macie w planach ją kupić?


Pozdrawiam,
Brunetka